Motyle… w podbrzuszu! Recenzja Sundaze
Kiedy w moje dłonie wpadł SUNDAZE (a było to już jakiś czas temu), wiedziałam, że ma ogromną przewagę nad wszelkimi pulsatorami, które wcześniej testowałam. Był idealnej wielkości. Zgrabny jak posąg Dawida, wygodny jak rękawiczka – leży w dłoni jak ulał. Do tego miał idealną ciężkość. Nie czułam, że jego używanie …